Dałam 20 na godzinę, choć w ciągu 3 minut zebrałam ok 100. Dziś nie ma zdjęcia z natury. Dlaczego? Dlatego, że ostatni tydzień spędziłam w Ciechocinku wypłukując w solankach złe duchy i zgrzytałam zębami patrząc na Wasze doniesienia - tyle grzybów, a ja uziemiona. Więc jadąc do domu stwarzałam zagrożenie, bo patrzyłam po wszystkich drzewach po drodze, czy nie widać jakiegoś pnia z "kożuchem". I wypatrzyłam. Zatrzymałam samochód, nawet nie pomyślałam o telefonie, tylko jak zatwardziały grzyboholik dorwałam się do pnia (jesion albo klon). I mam. Więc zdjęcie tylko domowe. Jutro szukam :)