Korzystając z uprzejmości kolegi Gugiego 😃, postanowiłem dziś w jego lesie spróbować zaspokoić swój niezaspokojony apetyt na lejkowce.
Zadanie z definicji niewykonalne, ale jak na obecną sytuację grzybową sukces był 💪😎. Trzy czarcie kręgi Trąbek Śmierci, z czego dwa faktycznie były już zdechnięte od przymrozków 👎👹.
No ale ten jeden wystarczył na koszyczek i będą jutro pierogi z farszem ze świeżych trąb 🤗.
Ps. W bonusie pełna siata ekologicznych jabłek w trzech leśnych odmianach: świetne, super i zajebiste 😁.