3 godz spacer po lesie sosnowym. Po ostatnich opadach ściółka wilgotna, z rana rosa. Grzybów jadalnych właściwie brak. Honor uratował bardzo duży siedzuń, który po oczyszczeniu ważył ponad 0,5 kg. Spotkane pojedyńcze gołąbki - nie zbieram. Las wilgotny, jeszcze trzeba z 10-15 dni zaczekać. Pozdrawiam całą Brać Grzybiarską.