Około 30
prawdziwków, 3
kozaki dębowe, kilkanaście różnych
podgrzybków, kilkanaście
maślaków żółtych, dwie
kanie i 3
kurki. Las mieszany z przewagą dębów, buków i grabów.
Dzisiejsze grzybobranie o wiele lepsze niż wczorajsze ale do ideału daleko. Las w którym są grzyby przyciąga ludzi jak lep muchy. Przyjechaliśmy z ojcem po 6. Jedną wycieczkę słyszeliśmy przed sobą. Za jakieś piętnaście minut za nami pojawiła się jeszcze głośniejsza wycieczka. Co ciekawe wszystkie grupki jak kolarze na trasie dążyli w jedno miejsce - najbardziej wilgotną część lasu w której najwięcej obecnie można znaleźć. Niestety w miejscu tym nastąpiło spotkanie wszystkich grup i zbieranie na wyścigi jeden przed drugim. Dało się słyszeć teksty w stylu patrz kuwa jaki wielki" Zenek masz tam co?, Itp, itd. Zabraliśmy się stamtąd w inną część lasu bardziej cichą ale też mniej grzybną. Najważniejsze, że ojciec znalazł kilkanaście
prawdziwków więc miał trochę radochy. Z tego całego zamieszania nie miałem kiedy robić zdjęć a później padł mi telefon także praktycznie zostały mi trzy zdjęcia. Szkoda bo niektóre
prawdziwki były naprawdę urodziwe. Niestety ciągle są robaczywe. Może we wrześniu będzie lepiej. Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂