Najlepsze grzybobranie w tym roku😀😀. Około 150
podgrzybków brunatnych, 30
borowików szlachetnych, kilka usiatków, kilka
zajączków, kilkanaście
borowików klinowotrzonowych, kilka
piaskowców kasztanowatych, kilkanaście
koźlarzy grabowych. Nie liczyłem grzyb, ale dwa kosze z czego w jednym praktycznie same piękne, krępe
podgrzybki brunatne😀😀
To miała być tylko rekreacja, przyjaciel chciał ze mną jechać na grzyby, ja miałem tylko wskazać miejsce i nastawiałem się na bycie tam bardziej dla towarzystwa. Jeszcze wczoraj do 22.00 byłem pewien, że pojedziemy do Żywca, ale dwa wpisy sprawiły ( w tym Lawendowej😘, której dziękuje, że dodała wpis tak, że zobaczyłem go jeszcze o 6 rano😃🌷), że pojechałem w całkowicie nowe dla mnie miejsce. To był strzał w dziesiątkę, od samego początku trafiały się po prostu idealne okazy
borowików, nawet ślimaki nie zdążyły dotknąć ich swoimi nienasyconymi pyskami😀😀.
Borowiki rosły raczej pojedynczo, ale dość regularnie, potem zaczęły trafiać się piękne
podgrzybki. Ja w niebo wzięty, przyjaciel jeszcze bardziej, dodatkowo cudowne miejsca dla oka, mógłbym przyjechać tu praktycznie dla samych widoków. Niestety po jakimś czasie przegonił nas stamtąd tłum ludzi. Po zminie miejscówki, było dużo gorzej, może kilka grzybów przez 1,5 godziny, aż wreszcie zapadła decyzja, że musimy zmienić las. Po zmianie lasu na mieszany, trafiliśmy na eldorado
podgrzybków, co chwilę trafiały się cudaki jakich mało. Dawno nie pamiętam tak dobrego zbierania co chwilę po pięć pięknych tęgich
podgrzybków🥰🥰. Grzybobranie jak z bajki, zapamiętam je na długo. Wszystko było jak trzeba i jakby tego było mało to jeszcze cudowna pogoda🥰. Pozdrawiam wszystkich DARZ GRZYB!!