Buki,
borowiki ceglastopore. Selekcja była obowiązkowa, bo mnóstwo
ceglasi już przerosniętych a i wyjątkowo dużo zaczerwionych (nawet tych mniejszych). W sumie w ciągu 2 godzin zebrałam 63 zdrowe i w przyzwoitej kondycji
ceglasie (przydała się większa torba, którą na szczęście miałam w bagażniku) Co najmniej połowa takiego zbioru została na rozsiew. Niestety, szlachetnych jeszcze nie ma.
Nawał różnych zajęć w ostatnim czasie nie pozwalał mi na leśne włoczegi, nawet na forum rzadko zaglądałam. Ale kiedy zrobiłam tu takie kontrolne luknięcie i zobaczyłam, co wyprawia bazylia, lawendowa i grazka... To sami rozumiecie 😊. Niech się pali i wali ja musiałam do lasu na zwiady! Koszyk jeszcze w domu, w kieszeń tylko większy woreczek i hajda! I tu popełniłam poważny błąd. Nie doceniłam swoich zmasakrowanych lasów. Pierwsze
ceglasie wypatrzyłam już okna samochodu. Po hamulcach, awaryjne, skok przez rów i są! Wielkie jak meksykańskie sombrera 😁 Z 7 które tam
rosły do zabrania nadawał się tylko jeden. Reszta została na rozsiew. Na mojej ulubionej miejscówce prawdziwe eldorado. Do wyboru i koloru 😊A selekcja była obowiązkowa, bo mnóstwo
ceglasi już przerosniętych a i wyjątkowo dużo zaczerwionych (nawet tych mniejszych). W sumie w ciągu 2 godzin zebrałam 63 zdrowe i w przyzwoitej kondycji
ceglasie (przydała się większa torba, którą na szczęście miałam w bagażniku) Co najmniej połowa takiego zbioru została na rozsiew. Niestety, szlachetnych jeszcze nie ma. Ale jest ciepło i na razie wilgotno, więc może w przyszłym tygodniu coś się pojawi. Mogłoby jeszcze popadać, ściółka mokra, ale w moich bajorkach wody jeszcze niewiele, a wiatr i temperatury szybko osuszają glebę.