Witam wszystkich Pozytywnie Zagrzybionych
Grzyby
podgrzybki i
opieńki nieliczone do statystyki. Las jak to w okolicach Oleśnicy sosna z różnymi domieszkami buk, brzoza, dąb.
Pomimo padającego deszczu i niezbyt optymistycznych wpisów postanowiliśmy sprawdzić co słychać na naszym dolnośląskim podwórku grzybowym (tym razem bez emigracji). Las przywitał nas ponurym wyglądem, zasnuty późnojesienną mgłą a kiedy dodać do tego siąpiący deszcz to chyba nie pozostało nic innego jak w te pędy wracać do domu pod ciepłą kołderkę. O nic z tego :) Nie z nami te numery panie deszcz i pani mgło nawet jesienna :) Bierzemy wiaderka w garść sztormiaki na grzbiet i pełni optymizmu maszerujemy w las. Ten optymizm coś szybko zaczyna się jednak ulatniać.
podgrzybków jest mało a i te pozostałe są stare i pogryzione przez ślimaki. Natomiast nie brakuje
opieniek. Niektóre wręcz imponują rozmiarami. Sporo jest również młodych. Po zaliczeniu naszej stałej trasy zmieniamy miejsce - nieco bliżej Międzyborza. Tutaj jest nieco lepiej jeśli chodzi o
podgrzybki, trafiają się młode ale jak wspomniałem jest ich mało. Natomiast tutaj również jest sporo
opieniek, trafiły się trzy
kozaki szare i jeden "schabowy". Chyba pomału można ogłaszać zakończenie sezonu na Dolnym Śląsku przynajmniej w okolicach Oleśnicy. Pozostaje jakże cenny spacer po lesie. Niewątpliwie cieszy znacznie mniejsza niż w poprzednich latach ilość śmieci w lesie, mam nadzieję, że spowodowana nie nieurodzajem grzybowym i mniejszą ilością leśnych gości tylko większą kulturą odwiedzających. Natomiast martwi duża ilość samochodów jeżdżących sobie po lesie. Jeszcze jedna sprawa. W zeszłym roku orkany Ksawery i Grzegorz miejscami bardzo mocno uszkodziły drzewostan w dolnośląskich lasach. Dzisiaj dzieła zniszczenia dopełniają pracownicy leśni. Co kawałek zrobiona droga dojazdowa w głąb lasu, poszycie po prostu zmasakrowane ciężkim sprzętem, porozrzucane konary drzew. Miejscami nie da się przejść. Czy na prawdę trzeba aż tak niszczyć las żeby posprzątać poprzednie.... zniszczenia?
I na koniec jeszcze jedna uwaga. W lesie słychać chwilami dość ostrą strzelaninę, sądzę raczej że to nie partyzanci tylko myśliwi. Uważajcie na siebie! Z nimi, a właściwie z bronią żartów nie ma. Tym bardziej, że wiadomo jacy to często są osobnicy i w jakim stanie.
Serdecznie pozdrawiam Admina i Leśne Bractwo.