Lało trzy dni a w lesie pustki. Kończy się opieńka, podgrzybki sporadycznie ale całkowity brak młodych. Jeden duży siedzuń i tyle. Spacer osłodził śpiący i uciekający jak nad usłyszał przepięknej urody duży zając. Nie zdążyłam sięgnąć do aparatu 😞 W lesie w końcu nie trzeszczy pod nogami i przepięknie pachnie. Mam nadzieję - patrząc na prognozę pogody - że jeszcze będą podgrzybki, choć przerośnięta opieńka trochę mnie niepokoi, bo po niej to już nic. Zobaczymy.