Dla porządku statystycznego -
podgrzybki szt. 90,
prawdziwek szt. 1,
kozaki grabowe szt. 2. Las sosnowy, tylko miejscami buki i brzozy. Młody. Poszycie mech, trochę jagodzin i paproci. Typowy na
podgrzybki. I co ja tam robiłem...
Witam Braci i Siostry Bractwa Leśnego. Dziś był wyjątkowo piękny dzień jak na tę porę roku. Do pracy nie chciało mi się dzisiaj jechać. Miałem w planach zająć się ogródkiem. Ale po namyśle doszedłem do wniosku że szkoda tracić czasu na bzdurne kopanie, lepiej wykorzystać ten dzień na coś bardziej pożyteczniejszego. I tak jakoś się złożyło że po dokonaniu niezbędnych zakupów znalazłem się w lesie. Zacząłem ok. 8,00. W lesie widać wyraźne ślady po poprzednikach z niedzieli. Nie liczyłem na jakieś kokosy, tylko na to czego nie dostrzegli. Rozczarowania raczej nie było. Znikoma ilość młodzieży. Zdecydowana przewaga
podgrzybków w typie " Ciechocinek do wzięcia " i krowich placków. Po trzech godzinach miałem prawie pełen koszyk. Mogłem spokojnie wracać do domu. Część z nich poszła do natychmiastowej konsumcji, a część po lftingu do spa. Po obiedzie wziąłem się za ogródek. A w nim niespodzianka. Są jeszcze truskawki. Wprawdzie tylko trzy. Zastanawiam się teraz co z nimi zrobić. Może ususzyć? A może ktoś ma lepszy pomysł.?