Las mieszany,
podgrzybki.
Dzisiaj kolejna objazdówka, tym razem w kierunku na Wygon. I tak jak poprzednio - ładny kawałek lasu, wchodzimy i sprawdzamy. Nie było różowo, grzyby tylko na obrzeżach, głównie małe
podgrzybki (
kań tym razem nie zbierałam), pewnie przegapione po dość licznych zbieraczach. Szosą co chwilę przejeżdżali miejscowi grzybiarze obładowani wiadrami, koszami, reklamówkami pełnymi grzybów. A u nas ledwo zakryte dna. Tak to jest, kiedy nie zna się lasów. I pewnie wróciłybyśmy z tą garstką maleńtasów, gdyby nie przemili Państwo, którzy wracali już z grzybobrania z pełnymi koszami przepięknych
podgrzybków. Na nasze pytanie, gdzie można nazbierać takich piękności, uslyszałysmy nie standardowe:w lesie, lecz zostałyśmy dokładnie nakierowane na miejscówkę! 😁 I tam właśnie było to średnie 50 na godzinę 😊 Bajka! Mimo wielu zbierających, koszyki szybko zaczęły zapełniać się rosnącymi w trawie i mchu
podgrzybasami. Jeżeli ci przemili Państwo zaglądają na ten portal, niech się odezwą - zasłużyli na butelczynę dobrej nalewki 😊