Głównie
podgrzybki. Trochę
rydzów i kilka
prawdziwków.
Dziś krótki, z braku czasu, wypad pod hasłem "
Rydze". Z rydzami okazał się raczej niewypał. Większość znalezionych starych grzybów była zasiedlona przez innych amatorów. Braki w tym aspekcie, częściowo zostały nagrodzone przez
podgrzybki, które choć w większości niemłode, były jędrne i zdrowe. W sumie wróciłem z koszem wyładowanym po brzegi, dzięki 6 prawdziwkom, które zazdrosna Żona była łaskawa nazwać "wypełniaczem koszyka pośledniejszego gatunku". Frazę tę zapamiętałem i liczę, że odda mi ona w przyszłości nie jedną usługę. Przekazuję ją dalej, bo przecież nie ja jeden staję w obliczu zarzutu "zbierania byle czego" :))
Pozdrawiam wszystkich grzybochodźców