Dzisiaj koszyki pełne grzybów... 70
kozaków czerwonych, 40
ceglasi, 25 całych zdrowych i 40 kapeluszy
prawdziwków...
Rano zapytałam moją wnuczkę Alicję czy pójdzie z dziadkiem i tatą na plac zabaw i lody a ja z Agatą pojedziemy do lasu na grzyby. Jak niunia zobaczyła koszyki to zrezygnowała ze słodkich przyjemności i wybrała las. Kochany dziadek chodził z dziewczynkami po ścieżkach a ja z córką pobiegałyśmy trochę po dębach i bukach :) Jako pierwsze do koszyków wpadły
kozaki czerwone, rośnie ich mnóstwo w trawie, mchu na polankach i w rowach. Potem
prawdziwki niesamowicie piękne rosnące nawet po 10,12 sztuk w jednym miejscu, ale niestety do koszyka nadawały się tylko kapelusze. Te z ciemnymi główkami z buków były zdrowe :) I na koniec cudowne
ceglasie, których jest coraz więcej. Agata trafiła po raz pierwszy na taki wysyp grzybów i zachwycona moimi miejscówkami z uśmiechem na ustach nie mogła uwierzyć w to co widzi;-) Pozdrawiam :)