Płomiennie zimowe i prawdopodobnie
uszaki bzowe.
Wczoraj grzybowe sprawy nabrały przyspieszenia za sprawą spontanicznego spotkania w Gliwicach zorganizowanego przez Emila. Na spotkaniu tym miałem przyjemność poznać się z Arturo. Szybko dogadaliśmy się na wspólny wypad w sobotę rano. Wybraliśmy las koło kąpieliska w Zabrzu Maciejowie. Trudno ten teren nazwać lasem z prawdziwego zdarzenia ale naszym zamiarem było znalezienie
uszaków bzowych a tam takich krzaków na których mogą one rosnąć nie brakuje. I chyba mieliśmy dobrego nosa bo trafiliśmy na uszaki, chociaż nie za bardzo one przypominają te ze zdjęć młodego Wertera. Były takie cienkie, jakby wysuszone - nie takie mięsiste jak na zdjęciach wspomnianego kolegi. Oprócz tego trafiły się też
płomiennice zimowe. Pod koniec spaceru spotkaliśmy też duży dąb szypułkowy, który okazał się pomnikiem przyrody. Spacer krótki ale udany. Pozdrawiam i do usłyszenia 🙂