Lasek sosnowy omijany w tym roku z powodu inwazji
borowików w starym lesie. Udałam się do niego w poszukiwaniu
zieleniatek, o których ciągle tu czytam, a których nigdy nie zbierałam. Pod sosnami zastałam istne pobojowisko, widocznie dziki też je lubią. Znalazłam tylko takie grzybki jak na zdjęciu, ale ich nie znam.
Biorę tylko grzyby, które zbierałam od dziecka z babcią albo takie, które ktoś mi pokazał i mogłam je dotknąć oraz powąchać. Nie wierzę zdjęciom.