Tak żeby nie popsuć panującej ostatnio u mnie dobrej grzybowej passy, powolutku - stwierdziłam- dzisiaj także w lasy. Wybrałam bliziutko i na naprawdę króciutko po lasach pochodzić, płuca tlenem dotlenić oczy urokiem lasu upoić. Od wczoraj wiele zapomniałam i taka małą powtórkę sobie zafundowałam. To nie to samo, co grzybki z suszarki wyjmować i je podziwiać- re w lesie świeżutkie - to dopiero doznanie. Pooglądać, potrzymać, popatrzeć, wzrok tymi świeżakami nacieszyć............ To frajda i gratka. Ponieważ na krótko, to obrzeża lasu na celownik wzięłam. Tam w piątek troszkę grubasków nacięłam. Las przywitał mnie - po porannej wichurze pomieszanej z deszczem- lekkimi rozpogodzeniami i wietrzyskiem strasznym. Wiatr w sosnach i krzewach buszował. Zrzucał z krzewów resztki jesiennych liści. Las jakby oddech drugi złapał. Cały żył, listki pod wpływem wiatru gdzieniegdzie tańczyły. Szyszki z sosen a co rusz to spadały. Później słonko na chwilkę wszystko rozświetliło. Zrobiło się przyjemnie jasno no i miło. Idąc skrajem, powoli, i bardzo schylona, grzybków wypatrywałam. Już na samym wejściu do lasu jednym się nacieszyłam. Przez godzinkę jedną jedyną nazbierałam ich trochę. Urosły w tych samych miejscach co ostatnio. Urosły, ale tak skrzętnie zakamuflowane, że w pewnym momencie stopą rozgniotłam trzy-osobową rodzinkę. Na miazgę- zbierać nie było co. Tak pokonują skrajem lasu - raz do przodu, a później powtórka z powrotem 30 sztuk dziś uzbierałam. Rosły po dwa, trzy, małe i bardziej wyrośnięte. Cudowne
czarne łebki. Żeby zrobić zdjęcie musiałam każdorazowo z kryjówki je odkrywać, zdejmować z kapeluszy gałązki, szyszki oraz liście. Las- dość dorodna wysoka sosna poprzetykana niższymi krzewami liściastymi. Podłoże- igliwie, dwuosobowa rodzinka na skraju trawy zamieszkiwała- te wyrośnięte. I tak cudowna idylla z las do końca dobiegła. Dodam tylko, że na obrzeżach też 5
kań czerwieniejących znalazłam i 3 maślaczki. Z grzybkami jeszcze nic nie zrobiłam, są tak urocze, że i w domu choć trochę muszę nimi nacieszyć oko. Serdecznie pozdrawiam, i pragnę dodać, że jeśli macie miejsca, w których do niedawna rosły to radzę sprawdzić- one dalej rosną........... :)