Od niedzieli pilnie śledziłem raporty grzybiarzy z całej Polski, ale szczególnie z województwa pomorskiego. Susza i bezgrzybie prawie wszędzie. Jechać we wtorek, czy nie jechać. Rekord Polski- 4500 sztuk
prawdziwków padł jednak w pomorskim. Wprawdzie w tym kierunku nie jeżdże, ale może i w moich miejscówkach coś czeka. Wybrać lasy chrobotkowe, czy z wysokim poszyciem? Decyzja- jechać! Byłem w lesie około 4 godzin. Las sosnowy. Spotkałem 2 Panie-Grzybiary, też maniaczki. Przedyskutowaliśmy techniki zbierania na ten czas i była zgoda ogółu - tylko węszenie, lokalizacja niewiadoma. Czekały na nas przede wszystkim
kozaki czerwone. W tych warunkach nie wystarczy szukać grzybów. Trzeba węszyć. Rezultat - 80
kozaków czerwonych (był minimalny plan chociaz 30), ok. 30 brązowych
kozaków, 1
sarna, 1
maślak modrzewiowy, trochę
kurek (na zdjęciu jest połowa, bo połowę mi rozgrabili po drodze). Jestem zadowolony z wypadu. Zbiory nie zamęczą przy przerabianiu. Las pracuje na zwolnionych obrotach, ale grzybnia czeka na deszcz.