Wypad bardziej na spacer niż na grzyby. Zresztą miejscowi mówią:grzybów nie ma. Jak im wierzyć skoro je zbieram. Szału nie ma ale to co zabrałam zdrowiu się i ciotunia się ucieszyła z takiego prezentu. Ogólnie 20 czerwonych 30 grabowych 60 prawych. Ceglaki były niestety nie do zabrania, podobnie zresztą jak podgrzybki. W lesie normalna wilgoć, ale jak się nie ochlodzi to robactwo pojadą nasze zbiory.