Powrót do rzeczywistości po urlopie. Pozostaje jedynie popołudniowy wypad do lasu po pracy. Za długo nie da się pochodzić bo dni coraz krótsze a w pochmurny dzień trzeba niezle gały wybałuszać.
Prawdziwki piękne jak z atlasu, ciemnobrązowe kapelusze. Cóż z tego kiedy 70% musi zostać w lesie i użyzniać ściółke. Robaczywe są zarówno starsze jak i juniorzy. Rosną rodzinami, po kilka sztuk. Aż żal brać kolejnego w ręke by pochwili wyrzucać. Statystyki podnoszą jedynie
koźlarze czerwone, które jak zawsze są w świetnej formie;-)