(1/h) Łączone doniesienie sobotnio-niedzielne, bo nie bardzo jest o czym pisać - grzybów po prostu nie ma, pomijając pojedyncze kępki malutkich kurek (po kilka w grupie) i kilku gołąbków zielonawofioletowych, z których niecały jeden nadawał się do zbioru. Las bukowy i mieszany, łącznie w 2 dni ponad 4 godz.
(1/h) 2,5 godz. w lesie głównie liściastym z przewagą buka, zahaczyłem też o świerczynę. Dwie nowe kępki malutkich kurek, z których zebrałem 10 większych, reszta została do podrośnięcia. Znalazłem też 2 gołąbki, ale jeden zjedzony prawie w całości przez ślimaki, a drugi dziurawy od robaków. Grzybów rurkowych nadal nie stwierdziłem.
2021.6.25 19:53
szerzej: Może to dlatego, że od jesieni zdążyłem zapomnieć, jak wyglądają rurkowce, więc ich nie zauważam... :)
(0/h) Poranny spacer z Owczarkiem do miejscówki bukowej nad jeziorem. Niby mokra ściółka, niby parno w lesie, a grzybków brak. Może za parę dni..... Jedynie taki brzydal mocno podrósł przez ostatnie dni. Z jaja do takiej pały. Pozdrawiam.
(0/h) Dziś odwiedziłem swoje ukochane wyspy bukowe z nadzieją, mimo suszy, na usiatki. Niestety spóźniłem się. W najlepszej od lat miejscówce jedynie truchła. Szkoda. Widać, że to już pora, ale brakuje wilgoci. No i robactwo ze slimakiem działają.
(1/h) Pierwszy siatkuś w tym roku z miejscówki nad jeziorem. Zmęczony upałem i robactwem, ale jest! Pozdrawiam ekipę z W-M.
2021.6.23 08:52
szerzej: Las bukowy, a właściwie ścieżka nad j. Mielno otoczona bukami. Tam zawsze zbierałem pierwsze siatkusie, a potem "normalne" prawdziwki. Potrzeba deszczu, ale z zapowiadanych opadów nici. Trzeba czekać, bo pora już właściwa i tylko wilgoci potrzeba.
(3/h) 2,5 godz. w lesie liściastym z przewagą buka, z dodatkami iglastych. Efekt: 3 gołąbki zielonawofioletowe, 2 (!) mikre kurki i 13 muchomorów twardawych - grupka ok. 7, pozostałe pojedynczo po 1-2. Widziałem po drodze drobnołuszczaki jelenie i polówki wczesne, ale nie zbieram.
2021.6.22 16:41
szerzej: Bardzo się cieszę, że pojawiły się pierwsze gołąbki zelonawofioletowe - moje ulubione wśród gołąbków. Muchomory twardawe zebrałem pierwszy raz - po dokładnej analizie cech diagnostycznych (brzeg kapelusza, trzon, pierścień, bulwa, zapach) wykluczam pomyłkę z trującym M. plamistym. A jak smakują - dam znać. Na plus - w stosunku do lubianego przeze mnie muchomora czerwieniejącego - jest na razie to, że nie rozwalają się tak w transporcie jak czerwieniejące. Faktycznie "twardawe" :).