(25/h) Ostatnie prawdziwki miałem 31 maja, od tego czasu w naszych lasach istna susza, a deszczu praktycznie nie było. W tym tygodniu co nieco popadało nareszcie zatem spragniony grzybów ruszam o 6:10 do lasu jodła, dąb, las wilgotny ale szału nie ma. Pierwsza miejscówka mnie zawodzi na 99% ktoś tam był. Jadę dalej i to był strzał w 10 tkę. Co dziwne młode prawdziwki i celaste dopiero się nieśmiało pokazują, znalazłem 14 dużych prawych oraz ponad 30 celgastych i około 25 kurek. Weekend to będzie inwazja ludzi w lesie wiec szkoda jechać zobaczmy koło wtorku. Jestem mega zadowolony;)
(40/h) jak zwykle z "koleżanką grzybową" ale także tym razem z wnukami wypad do lasu po pracy. Kilka prawdziwków, ale chociaż na pierwszy rzut oka ładne i duże to po przecięciu okazało się że z lokatorami, reszta do podciecze w 90 % zdrowe. Więc wypad do lasu udany. W lesie sucho. Deszczu las prosi, prosi, prosi..... Ale w sumie wypad udany i dla nas i dla wnuków. pozdrowienia