(0/h) Nic i nie spodziewałem się czegoś innego. Sprawdziłem wsadzając palec w mech, w lesie iglastym na miejscówce pod Tanowem oraz na postoju pod dużym dębem. W mchach czuć, że coś padało, ale na wierzchu nie ma już śladu i tak też będzie tam, za kilka dni, bo zbliża się znowu okres bezdeszczowej pogody. Pod wspomnianym dębem, brak jakiejkolwiek wilgoci, co daje pojęcie jakiego rzędu to były opady. W sumie praktycznie, nic się nie zmieniło i ciągle aktualne jest stwierdzenie, że od 1 kwietnia był w regionie jeden deszcz o jakimkolwiek znaczeniu, reszta to kilkuminutowe opady.
(0/h) Buki.
Trochę bardziej optymistycznie niż w lesie mieszanym, pokazują się młode blaszkowe, niestety nie ma żadnych, które zbieram. Deszcze, które przeszły przez Polskę, jakoś omijały te tereny. Przelotne popadało w piątek i sobotę. W lesie wilgotno, ale tylko na 2-3 centymetry. Jak bardzo wysuszone jest gleba, wskazuje poziom wody w leśnych bajorkach. Jeszcze trochę trzeba poczekać na rozwój grzybni na tych terenach.
(0/h) Las mieszany.
Las mieszany przywitał mnie mocno zmieszany. "Kochana, za późno albo jak chcesz za wcześnie". 😱? "Za późno, bo mi już połowę drzew wycięli, za wcześnie, bo dopiero trochę mnie zmoczyło, nie zdążyłem nawet blaszkowców obudzić. Jak chcesz, mogę Ci podarować buty, na chłody jak znalazł😊
(2/h) Dzisiejszy spacer nad jeziorem dał mi kolejny rekord i to poprawiony aż o 100% w stosunku do ostatniej wycieczki. Znalazłem aż dwa jadalne grzyby!
2018.8.23 23:39
szerzej: Wobec suszy i braku perspektyw na rychłe deszcze, wybraliśmy się na dłuższy spacer wokół dwóch jezior położonych w lasach niedaleko Cieszyna Drawskiego. Przy w miarę nomalnej pogodzie normą było nazbieranie na tych miejscówkach dobrego kosza grzybów. Przeważnie kozaków, trafiały się podgrzybki i boletusy. Ale w tym roku... I tak udało mi się ustanowić póki co rekord przy tym wyjeździe urlopowym. Znalazłem aż dwa grzyby i to oba jadalne - gołąbek żółty i kozak szary. Miejmy nadzieję, że jest to zwiastun rychłem odmiany naszego póki co marnego grzybowego losu. Serdecznie pozdrawiam Admina i Leśne Bactwo.
(0/h) Ja w tym roku jeszcze nic nie złowiłem, ale po wsiach, w dwóch powiatach Poj. Drawskiego, przy drogach krajowych żółcą się już na stolikach, taboretach słoje pełne kurek.