(20/h) Dzisiaj relacja z Czech ale z racji tego że jest to samo pogranicze więc zamieszczam tutaj. Generalnie ponad 70 prawdziwków w wersji pół na pół czyli pół starych pół młodych, podgrzybki w ilości 5 sztuk.
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Pobudka wczesnym rankiem i w drogę, w góry na styku granic, Polski z Czechami i województwa dolnośląskiego z opolskim. Ostatnim razem byłem w tych lasach 2 tygodnie temu wtedy trafiały się w szczególności borowiki usiatkowane i trochę kurek. Dzisiaj las wyglądał inaczej co ważne na początek przywitał mnie szum ze strumieni które ostatnio lekko nie domagały. Po wejściu w las na początku lekkie przerażenie bo napotkane grzyby przemoknięte że aż przegnite a nic świeżego nie było widać. To tylko pozory bo nie co wyżej czekały same niespodzianki. Pierwsze to olbrzymie prawdziwki giganty nie do zabrania (przeoczone najwidoczniej 2 tygodnie temu) ale pojawiły się i te w rozmiarze średnim jak i sama młodzież. Generalnie dużo znalezionych przy drodze najwidoczniej tylko ja z kolegą ją uczęszczamy (oby tak zostało;-) ) bo nie sposób było je ominąć. Kilku godzinna wyprawa w ciszy i spokoju bez pośpiechu spokojnie można był porobić zdjęcia i podziwiać przyrodę. Przy okazji:-) kolejny pełny koszyk w tym sezonie i chyba cicha nadzieja że po ostatnich deszczach dopiero wszystko powoli rusza… ?
... szerzej o tym grzybobraniu ...
Dwa kilometry za Mikulowicami wszedłem w las i od razu na skarpach drogi leśnej były już kurki. Po przejściu do lasu bukowego zaczęły się prawdziwki sztuk 9. Następnie wejście w las sosnowy i " chmury " kurek. Dodatkowo znalazłem pięć prawdziwków. Po trzech godzinach zbierania deszcz dość mocny wygonił mnie do samochodu i do domu. Super leśna frajda.