(9/h) W niedzielę ponownie udałem się na moją nowo poznaną borowikową miejscówkę w okolicach Łodzi. W piątek zbiory były dosyć solidne, w niedzielę liczyłem na większe, by jakoś nasycić swój grzybowy nałóg i jakoś przetrwać do kolejnego weekendu;) Grzybów uzbierałem podobnie ilościowo do piątku, jednakże uważam wypad również za bardzo udany. Ludzi niestety było już trochę więcej, no ale nie dziwię się - wśród grzybiarzy szybko rozchodzą się informacje o urodzaju:P Mimo tego udało się nazbierać: (jeśli nie pomyliłem się w liczeniu) 51 szlachetne, 6 ceglastopore, 2 usiatkowane, 2 blade pieprzniki, 2 krawce i 3 z rodziny podgrzybków. Tym razem się więcej nie rozpisuję, bo się nakręcę i ciężko mi będzie wytrzymać do soboty; P Wystarczy spojrzeć na załączone zdjęcie, by wiedzieć, że było przyjemnie:P Pozdrawiam grzybowych zapaleńców, jak i również tych leśnych i jagodowych hehe pozdro Paweł!;)
(10/h) razem z zzonka krystynka pod tomaszowem zebralismy ok. 50 kureczek i jeden dorodny prawdziwy ale z lokatorami. w lesie sucho i czekajmy na deszczyk a bedziemy sie cieszyc pieknymi zebranymi crzybkami. pozdrawiamy cała brac grzybiarska. dbajmy o nasze lasy i ganiajmy brudasów.
(0/h) W lesie bardzo sucho, mech miejscami aż trzeszczy pod stopami, znalazłam jedną czerwonkę i jedna zasuszoną kurkę. W tym rejonie na grzybobranie trzeba poczekać
(12/h) Las zaczyna być suchy jak pieprz, trzeba poczekać na deszcz. Byłam w lesie 2 godziny - 25 borowików - 2 zupełnie robaczywe, zostały w lesie. No i trochę kureczek i kilka zajączków. Może mi się wydaje, ale borowiki i zajączki są w tym roku wyjątkowo wcześnie. Pozdrawiam.
(8/h) W czwartek 19.06. byłem na szybko po moich zeszłorocznych miejscówkach w Grotnikach i niestety po raz kolejny rozczarowanie. Las jakby wysuszony, wydeptany. W zeszłym roku był to rejon dla mnie magiczny, ale w tym to jest jedna wielka tragedia. Na początku maja zwiastowało dobrze, ale szybko grzyby przestały tam rosnąć. I mimo, że jestem tam co tydzień, to tu się nie udzielam, bo aż mi się nie chce podawać suchej liczby z przedziału około 0-3 grzybków na godzinę. Dlatego coraz częściej myślę (ale również i działam) nad zwiedzaniem i odkrywaniem innych lasów w okolicach Łodzi. Z innych źródeł wiem, że mimo suszy w lasach jest urodzaj na borowiki. 20.06 pojechałem od Łodzi w przeciwnym kierunku jak Grotniki i szukałem odpowiedniego lasu do zbierania borowików... i znalazłem!; D Łącznie 52 szlachetne (+ 1 największy, ale podziurawiony jak sito - zostwiony w lesie), 1 ceglaś, 4 kozaczki, 2 podgrzybki złotawe. I w tym lesie wcale nie wyglądało, aby grzybom było za sucho. Było to bardzo miłe spędzone 7 godzin w lesie, gdzie nie spotkałem ani żywej duszy i w spokoju można było się rozkoszować robieniem zdjęć borowiczkom, które czasami rosły po 3-5 obok siebie. Zatem zbiór całkiem niezły jak na obszar łódzki. Dziś dzień przerwy i jutro znowu tam zajrzę, bo wszystkie borowiki to świeże baryłeczki, które czasami nie wystawały nawet jeszcze z pod igieł, zatem wygląda tak jakby w tym miejscu sezon dopiero co się rozpoczynał, więc w niedzielę liczę na powtórkę;) Do Grotnik będę jeszcze zaglądał z sentymentu, ale póki co nie liczę tam na zbyt duże zbiory. Widać ewidentnie jak natura grzybowa bywa zmienną. Dlatego wniosek taki, że trzeba mieć więcej niż jedną miejscówkę, bo właśnie przez ponad miesiąc męczyłem się w bezgrzybnych Grotnikach, a wystarczyło po prostu pojechać w inny rejon. Pozdrowienia i powodzenia tym, którzy również się nie poddają i szukają nowych, lepszych miejsc; P
(10/h) wraz z zonka zebralismy ok 50 kureczek i jeden koźlarek czerwony. sucho. maslaczków nie widac. czekajmy na deszczyk i ciepłe nocki. pozdrawiamy brac grzybiarska.
(16/h) W lesie zaczyna być sucho, ale pojawiły się pierwsze borowiki. 3 godziny spaceru, około 2 kg kurek, 11 borowików, 5 kozaczków, 2 maślaki. borowiki niestety w połowie robaczywe. Szału nie ma, ale radość ogromna. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy.