(3/h) Dzisiaj było wyjazdowo, na Kaszuby i co? 2 godziny w lesie 2 osoby i garść kurek, które przeliczyłam na podgrzybki. Oprócz tego widziałam 5 sztuk jakichś gąsek ( nie zbierane) i poza tym nic. Grzybiarzy też nie było. W lesie nawet nie pachnie grzybami a jest wilgotno. W drodze powrotnej widziałam sprzedawców kurek, mieli nawet po kilka słoików ale kto by kupował! Szanujący się grzybiarz liczy tylko na siebie. Warto było jechać, las sosnowy jest o całe niebo piękniejszy od liściastego.
(4/h) Dzisiaj znalazłem 2 koźlarze pomarańczowe (jeden miał średnicę 15 cm) i 2 koźlarzebabki średniej wielkości. Las mieszany (brzoza-sosna-dęby). Były również kurki, ale małe, nienadające się do zbierania.
(3/h) 1 kozaczek babka, mocno podsuszony i kilkanaście małych kurek w bardzo złej kondycji. To wszystko w ciągu godziny. Jest za sucho i póki co o grzybach można tylko pomarzyć albo pooglądać na zdjęciach z południa kraju. Na północy - klapa. A ubiegłoroczne zapasy powoli się kończą. Byle do jesieni, będzie lepiej. Pozdrawiam maniaków.