(15/h) dzisiejszy wypad 10 minutowy do lasu to nazwyklejsza kontrola co się dzieje a mianowicie:1 prawdziwek chodzący, kilka kurek i zajączki, idzie ku dobremu a więc czekać i kontrolować co w lesie piszczy
(10/h) Trzy prawdziwki kompletnie robaczywe, jednak jeden miał kapelusz większy od dłoni i go kroiłem jak chleb. Do tego dwie kury (specjalnie nie piszę kurki bo to słowo nie odda ich wielkości). W lesie bardzo mokro (w nocy była burza) i parno. Momentami pachnie grzybami. Aha, zatrzęsienie owadów! Zwłaszcza syfu pt. jestem maciupki i latam oraz mam pancerzyk taki, że trzeba mnie ścisnąć palcami, a nie trzasnąć jak komara. Ogólnie to momentami lepiej się nie zatrzymywać albo wylać na siebie wiadro OFFa.
(10/h) Ogólnie to mokro, dużo pajęczyn;-) i można znaleźć masę śmieci, które porozrzucane są po całym lesie. Co do grzybów to trochę jeszcze za wcześnie. Znaleziono: najwięcej kurek, kilka maślaków i parę zajączków.
(30/h) Okolice Koczór... Tylko małe kurki i jeden zapomniany maślak lecz w większości zjedzony przez przyrode. Około 60 szt w ciągu 2 godzin. Coraz wiecej trujących grzybów, bardzo dużo szatanów:-/ Pozdrawiam, Marlena.
(50/h) Kurki... brak innych grzybów:- ( Uwaga spora ilość szatanów!!! Mylnie przypominaja prawdziwki, mała wyczówalna gorycz niż zazwyczaj!!! Dużo jagód więc rekompensują brak grzybów;-)
(8/h) 6 kozaków, 2 prawdziwki w jednym miejscu! (nic więcej nie było). Wszystkie wyrośnięte i bez skazy. Ogólnie sucho, nie ma nawet trujących. Miejsca sprawdzone ale w lesie pusto
(40/h) Głównie to kurki... sporadycznie maślak i podgrzybek lecz wyrośnięte, suche, naruszone przez ślimaki. Brak prawdziwków. Średnio dwie godziny to pełen koszyczek (kobiałka).