(50/h) Kurki w znacznych ilościach, jeszcze więcej młodziutkich dopiero rosnących, jeden kozaczek pomarańczowy, jeden zajączek (z wkładką mięsną niestety). Mokro, parno, gorąco, w środku tygodnia przewiduję wysyp kurek
(90/h) Dwie godziny i zbiór o całe niebo lepszy niż w Olpuchu. Wprawdzie to jeszcze nie są te wypasione kurki jakie bywają jesienią, ale zawsze coś. Największ frajda to łazikowanie po lesie.
(22/h) Niestety, na Kaszubach grzybów nie ma. W lesie pięknie ale nie ma na czym oka zawiesić. Żadnych grzybów. Te 45 kurek to zbiór dwóch osób w ciągu 2 godzin. Można by rzec, że grzyby na wagę złota. Jrdnak w Gdyni jest lepiej.
(100/h) Nie liczyłam! Zważyłam - 1,2 kg kurek różnej wielkości, jeden maślak chyba smakowity bo nadjedzony i jeszcze coś, chyba jakiś uszak ale na tym to się nie znam. Dwie godziny po lesie w lekkiej mżawce, sama przyjemność! Jutro wyjazd na Kaszuby. Pozdrawiam zapaleńców grzybiarzy, sama mam lekkiego fioła. Zbieram, przetwarzam i rozdaję.
(100/h) Nareszcie!!! Dzisiaj rozpoczęłam sezon. Kurek 90 dkg w pobliskim niedużym lasku. Chyba byłam pierwsza, bo moje kurniki jeszcze nie zostały zdeptane. Miejsca znane to i zbierających sporo ale nie tym razem. Przyszłość też nie wygląda najgorzej bo sporo malutkich, jeśli zdążą wyrosnąć. A nie przejrzałam całego lasu, bo zrobiło się za ciemno. Byłam 1,5 h. Jutro powtórka. A chorego z zazdrości zapraszam na jajecznicę!!!
(4/h) jestem w szoku troszke popadało a są cztery dorodne podgrzybki jeżeli bedzie padac bedziemy mieli pierwszy wysyp w tym roku a jeszcze nawet nie widac trujaków