(30/h) Konfrontacja rzeczywistości z tutejszymi wpisami w raportach skłania do zastanowienia się, czy wytrwali tropiciele gąsówek i tym podobnych ciekawostek w ogóle wysiadają z samochodów. Od razu przepraszam i zaznaczam, że nie zamierzam nikogo obrazić - ale te smutne pożegnania z kiepskim sezonem rozmijają się zupełnie z tym, co mogłem sam sprawdzić, i to w przedeptanym lesie przemysłowym. Oczywiście 30 na godzinę to średnia statystyczna, na którą złożyły się etapy 5/godz., ale i 40/kwadrans (naprawdę są takie miejsca). Wiele zależy od szczęścia, ale też od cierpliwości i odrobiny doświadczenia. A co się zbiera w rejonie tej szczecińskiej autostrady? W tym roku głównie zajączki, z brunatnymi było (i jest) nieciekawie. Co ciekawe, mimo że sporo tu ostatnio padało, stosunek zarobaczonych i spleśniałych do całkowicie zdrowych wynosi około 1:4, no może 1:3. Wymiary: kilka sztuk o średnicy 12-13,5 cm. Malutkich młodych (a chodzę z osobą, która ma w oczach teleskop bezbłędnie wychwytujący taki drobiazg) bardzo niewiele. Tak że wyprawy w następny weekend raczej nikomu nie polecam. Last but not least. Żeby coś znaleźć, trzeba po prostu pójść i trochę pochodzić. Dojazd własnym transportem znacznie zwiększa ryzyko, że niczego sie nie zobaczy. Pająków i bąków właściwie już nie ma, więc łazi się przyjemnie. Pozostałości po śmiecącym bydle stosunkowo niedużo, normalnie wczechobecne puszki po piwie praktycznie niewidoczne. Czasem są dodatkowe atrakcje, jak wypadek na autostradzie i akcja z udziałem śmigłowca, który skutecznie zablokował na kilkadziesiąt minut wjazd do miasta, ale po jakiego grzyba w ogóle siedział na tym pasie wjazdowym - nie wiadomo. Pozdrowienia i uszka (grzybowe w barszczu) do góry. Sezon był rzeczywiście kiepski, ale bez przesady.
(3/h) Koniec i tak beznadziejnego sezonu... 2 podgrzybki zajączki, 7 podgrzybków brunatnych i..... nic więcej. Nie liczę kilkunastu dużych i całych robaczywych. Pozdrowienia i do zobaczenia za rok
(25/h) W lesie pełno różnych interesujących grzybów, ale z tych uważanych powszechnie za jadalne- tylko trochę gąsek (miejscami) oraz pojedyncze małe czubajki. PIĘKNY JESIENNY LAS!!!
(40/h) będąc na spacerze natrafiliśmy na maślaki rosnące w trawie na brzegu lasu. W ciągu gdziny nazbieraliśmy dwa wiadereczka maślaków (dużych i małych niektóre przymarnięte)
(30/h) wypad 2 godzinny do lasu po stronie niemieckiej na wysokosci dobieszczyna... o dziwo.... ku mojemu wielkiemu zdziwieniu.... są podgrzybki.... troszke młodych jak i starsze, większe egzemplarze.