(100/h) dzień bez szkoły = wypad na grzyby z tatusiem:D ponad 500 grzybów. wiekszosc podgrzybków, 20 prawdziwków, kilkadziesiat opienek, sitaki oraz kozaki:D
(25/h) Po przejechaniu 80 km to moge stwierdzić że koszmar.. Kilka dużych borowików szlachetnych i prawdziwków ale wszystkow zjedzone przez robale. Głównie podgrzybki i to na dodatek miniaturowe idealne do słoiczka :) ale nawet miejscowi twierdzą że takiego bezgrzybia dawno nie widzieli.. 2 raz w tym roku tam jestem i drugi raz jestem rozczarowany..
(200/h) wysyp podgrzybka brunatnego i złotawego. Rosną w koloniach po 10 sztuk i więcej. Dużo dorodnych prawdziwków. Nie miałem już do czego zbierać, ani jak dźwigać. Coś fantastycznego. Miejscowi chodzą tylko przy drodze, dalej lasy pełne grzybów.
(80/h) Sporo podgrzybków Poza tym innych grzybów mało Kilkanaście prawdziwków i parę czerwonych Mnóstwo grzybiarzy Podobno grzyby we Włoszczowej się kończą Tak twierdzili przydrożni grzybiarze
(15/h) W dwie osoby po 4 godzinach poszukiwań, uzbieraliśmy 25 prawdziwków, masę podgrzybków i parę maślaków, co stanowiło lewo po pół koszyka. Nadal bez rewelacji i chyba nie zanosi się na to by sytuacja się poprawiła.