Witajcie :). Wracając od taty z Bolesławca zatrzymałam się przy lesie, by nogę bolącą rozprostować. Może z sześć kroków uszłam i oczom nie wierzyłam. Tuż przy lesie w trawskach 3 czasznice olbrzymie rosły, jedna ogromna jak głowa krowy 😱 i dwie obok trochę mniejsze. Radość wielka, bo to moje drugie w życiu spotkanie z tym grzybem. I znowu fajne znalezisko dzięki mojej nodze 😄.