Witam Admina i Leśne Bractwo. Grzybów zero, chociaż w okolicach Sułowa i Milicza nie brakuje lasów. Niestety panuje potworna susza.
Pomimo upalnej pogody postanowiłem wybrać się na wycieczkę rowerem w skrócie Wrocław-Oborniki Śl.- Prusice - Żmigród - Sułów - Milicz - Krośnice - Bukowice - Wrocław. A jak Sułów i Milicz to wiadomo, że lasy. Ze Żmigrodu do Milicza prowadzi bardzo wygodna droga rowerowa w większości przez las. Skoro tak to robiłem przerwy z nadzieją na znalezienie jakiegoś kapelusznika. Niestety las grzybów suszonych nie serwuje a o innych na razie możemy zapomnieć. Nie będę oryginalny kiedy napiszę, że bez solidnych opadów deszczu nie ma szans na jakiekolwiek grzyby. Chociaż, znalazłem na pocieszenie nie wiadomo jakim cudem rosnącą w trawie przy drodze
kanię. Fakt, widać było ślady burzy, która musiała tutaj nie dawno przejść i może ta wilgoć
kani wystarczyła a po za tym po prostu póki co zero. Na pociechę zaczynają pokazywać się jagody. Jeśli ktoś ma cierpliwość to może już ich sobie naskubać.
Pozdrowienia dla Admina i Leśnego Bractwa :)