Po ostatniej kontroli uradowana i z nadzieją na dzisiesze zbiory usiatkow popędziłam do lasku, a tuuuuuu figa z makiem, ale mnie w sobotę podpusciły te pierwsze
prawdziwki. Ale co wiatr wysuszą podłoże, mchy zamierają słońce pięknie świeci, i na razie puki deszcz nie spadnie, to po grzybach.