Paweł Lenart - grzybobranie 3 lip 2021, sobota

sezony 2021 0628-0704 DS dolnośląskie #16 (16 fot.) lubelskie #4 (4 fot.) łódzkie #13 (9 fot.) lubuskie #3 (3 fot.) małopolskie #11 (10 fot.) mazowieckie #17 (15 fot.) podkarpackie #6 (2 fot.) podlaskie #4 (3 fot.) pomorskie #5 (4 fot.) świętokrzyskie #3 (3 fot.) śląskie #15 (15 fot.) warmińsko-mazurskie #6 (4 fot.) wielkopolskie #6 (4 fot.) zachodniopomorskie #6 (4 fot.) woj. nieokreślone #1 zagranica #2 (2 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Na Wzgórzach Twardogórskich życie grzybowe jest nadal uśpione, ponieważ jest za ciepło i sucho. Na ciężką artylerię rurkową przyjdzie nam poczekać, obecnie warunki zdecydowanie nie sprzyjają tej artylerii. Ale dla celów statystycznych należało zrobić spacer i odnotować efekty obchodu wybranego kawałka lasu. Za to jagody nabierają mocy.
Darz Grzyb!;-) Rozpoczął się lipiec. Dojrzewają maliny, kwitną jeżyny, zachęcają aromatem do zerwania i spożycia poziomki, coraz liczniej dojrzewają jagody. Sobota okazała się wybornym dniem na ich zbiór, dlatego niewiele zrobiłem zdjęć, a po terenie za grzybami pokręciłem się około godziny. Umiarkowana temperatura, przyjemny, chłodzący wiatr i zmienność w zachmurzeniu to były warunki, które lubię najbardziej podczas wielogodzinnych zbiorów jagód. Poszedłem w inne rejony niż ostatnio i sprawdziłem też kilka miejscówek na grzyby, ale z góry wiedziałem, że cudów nie będzie. Mało tego – nawet jeden dorodny kapelusznik byłby cudem w tych warunkach. Bukowinę, jak i okoliczne regiony deszcze omijają z daleka. To częsta “przypadłość”, obecnie nawet bardzo częsta na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat. Ostatnie ulewy, które przetoczyły się ponad tydzień i dwa tygodnie temu to zdecydowanie za mało, aby pobudzić w minimalnym stopniu grzybnię, chociaż na takim poziomie, jak to miało miejsce pod koniec czerwca i na początku lipca zeszłego roku. Tradycyjnie lepiej jest w górach, gdzie grzybiarze znajdują kurki i pojedyncze borowiki usiatkowane oraz krasnoborowiki ceglastopore. Niemniej i tam jest bez szału, jak na góry, ponieważ w lipcu zdarzają się na terenach górskich bardzo obfite wysypy grzybów i mają one miejsce częściej niż na nizinach. Tymczasem w Bukowinie i okolicznych lasach wróciła “norma”, czyli wakacyjne bezgrzybie. Przy coraz wyższych temperaturach to nic dziwnego, ale zastanawia mnie całkowity brak koźlarzy, począwszy od maja. Tym bardziej, że maj był chłodny i wilgotny. Wprawdzie mieliśmy opóźnienie w wegetacji, ale jednak – według mnie – coś tam powinno się wtedy wykluć, chociażby na przełomie maja/czerwca. Widać, że według lasu – niekoniecznie. Obecnie zrobiło się zdecydowanie za sucho, a na resztkach wilgoci na ściółce można spotykać przeważnie dogorywające owocniki innych gatunków grzybów. Jedynie przyzwoicie wyglądający kapelusznik to drobny muchomorek, który wyrósł w trawie w lesie sosnowo-bukowym. Poza tym stanowiska grzybowe świecą pustkami, ale – jak pisałem w poprzedniej relacji – na grzybki przyjdzie jeszcze czas, najpewniej jesienią, kiedy uspokoją się temperatury i owady. Dla tych grzybiarzy, którzy ewidentnie chcą coś znaleźć, niekoniecznie nadającego się do gara, zawsze pozostaje oferta grzybów nadrzewnych, które w mniejszych lub większych ilościach można gdzieś wypatrzeć. W lasach gospodarczych z przewagą sosen to głównie brzozy mają towarzystwo hub. No i przyszedł czas na jagody. Optymalne warunki pogodowe i większa ilość dojrzałych jagód w porównaniu do poprzedniej wyprawy, pozwoliły mi rozwinąć skrzydła. Pierwsze zakwasy przeszły, dzień zapowiadał się fantastyczny jagodowo i taki też był. We wtorek było ciut za ciepło, a sobota okazała się idealna, jeśli chodzi o temperatury. Z jagodami i ogólnie ze wszystkimi owocami jest podobnie jak z grzybami, tzn. zaczynają się pierwsze owoce, z dnia na dzień jest ich coraz więcej, aż dochodzi do kumulacji, czyli optymalnej ilości owoców dojrzałych. Po kumulacji zaczyna się stopniowe opadanie owoców, ponieważ stają się przejrzałe. Obecnie jagody znajdują się w fazie narastania fali, czyli z każdym dniem przybywa owoców dojrzałych. Do szczęścia potrzebne są jeszcze solidne opady, dzięki którym jagody zwiększyłyby swoją objętość i masę. W tym tygodniu jest szansa na nieco większe opady, o ile oczywiście front nie “zdechnie” i uaktywni się dopiero poza regionami Wzgórz Twardogórskich. Do piątku/soboty sytuacja się wyklaruje. Cała relacja dostępna na blogu pod linkiem: https://www. lenartpawel. pl/lipcowo-jagodowo-ale-bez-grzybow. html Pozdrowienia dla Admina oraz Bractwa Zagrzybionego i Zalesionego.;-)
sezony 2021 0628-0704 DS dolnośląskie #16 (16 fot.) lubelskie #4 (4 fot.) łódzkie #13 (9 fot.) lubuskie #3 (3 fot.) małopolskie #11 (10 fot.) mazowieckie #17 (15 fot.) podkarpackie #6 (2 fot.) podlaskie #4 (3 fot.) pomorskie #5 (4 fot.) świętokrzyskie #3 (3 fot.) śląskie #15 (15 fot.) warmińsko-mazurskie #6 (4 fot.) wielkopolskie #6 (4 fot.) zachodniopomorskie #6 (4 fot.) woj. nieokreślone #1 zagranica #2 (2 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu

Paweł Lenart - grzybobranie 3 lip 2021, sobota

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji