Cześć😊 Witam wszystkich miłośników lasu i grzybów😊. Ten wpis dotyczy ostatniego tygodnia jeszcze przed czarnym piątkiem.
Smardze trafiają się w miejscach, które znam z lat wcześniejszych, ale ich ilość jest zdecydowanie mniejsza. Smardzówki mają liczniejszą reprezentację, natomiast nie są to zdrowe i świeże owocniki, prawie każda czeszka nosi ślady walki z mrozem i suszą.
Deszcz potrzebny od zaraz, bez tego nie pojawią się
mitrówki półwolne i
smardze jadalne. Jeszcze dwa tygodnie temu, marzyłem o maślakach kwietniowych, a już niedługo będę marzył, żeby w ogóle móc wyjść do lasu. Z ciekawych grzybów w tym tygodniu, dzięki jednemu znajomemu mogłem pooglądać na żywo piestrzenice wzniesione😊. Bardzo ładne grzyby, niby podobne do
piestrzenic olbrzymich i kasztanowatych, ale dla obytych z tematem do rozróżnienia gołym okiem. Na szczeście
smardze i smardzówki rosną w wielu miejscach bezpośrednio w moim mieście, a nawet blisko mojego domu, także jakoś przetrwam ten straszliwy zakaz wszystkiego. Czasem nachodzi mnie taka potrzeba, że muszę pooglądać grzyby haha😊, wtedy uspokajająca wizyta u moich smardzów😊