Sobotni dzień, wystartowaliśmy o 13.00 i w pierwszych 5 minutach dwa prawdziwki, potem co chwila podgrzybki, las wysoki sosnowy. Dalsze poszukiwania w młodnikach bezowocne. W kilku sprawdzonych miejscówkach pustki, suchutko... by znowu trafić na super miejsce gdzie grzybki rosły rodzinami. Ogolnie nie najgorzej. Zaznaczam, że byliśmy w tym samym miejscu tydzień temu i nazbieraliśmy jedzenie duży worek śmieci po poprzednikach: (teraz las się odwdzieczyl. ps. znowu wywieźliśmy worek butelek, puszek itp.