Dziś inne miejsce. Piszę 25 choć zebrałem ponad 100 w dwie godziny, ale co najmniej połowa odpadnie, z powodu robaków mimo, że z automatu odkrajałem nóżki, a niektóre od razu wyrzucałem. Właściwie to chyba trzeba trochę odpuścić usiatki, bo męczące jest to obieranie, albo kroić na pół i jak jest robak to od razu wyrzucać.
Generalnie jestem pełen podziwu dla jaworznickich grzybiarzy, bo nie ma miejsca w lesie gdzie ktoś by nie był. Szkoda, że każdy grzyb jest wycięty, 95 procent z tego co ostatnio wyrosło. Same pocięte resztki.... ale dobra mniejsza o to. Znalazłem mnóstwo
piaskowców kasztanowych, widziałem też około 50 sztuk poprzewracanych... pewnie ktoś nie znał tego grzyba i bał się wziąć. Trafiły się pojedyncze
kurki, 2
kozaki babki,
zajączki 2 i 3
podgrzybki brunatne, robaczywy
rydz i stary
kozak czerwony i to by było na tyle. Pozdrawiam😊😊😊