las mieszany - 8 prawych, kilka kurek, garść opieńki ciemnej:O, jakiś tam podgrzybek, jakiś ceglak, jakiś maślak. Siema, cześć i czołem;) W końcu udało mi się znaleźć trochę czasu coby wyskoczyć na leśne wojaże! Nastawienie mega - w głowie myśli jakie to nie są warunki - popadało parę dni, wilgoć, parno, ciepło... No na bank musi być mocne mówiąc uderzenie:x na wejściu bang! dwa śliczne prawe, jak zwykle podjarka, która później z każdym młodnikiem topniała. Nie okazało się to jednak istotne ponieważ to co zobaczyłem to moje - wzmożone potoki, które przy tej parówie dostarczały pysznego napitku, żmija zygzakowata (którą przyuważyłem w odległości jakieś 0,5 m ode mnie), walka ważek (praktycznie obok mojej głowy); o oraz podniebne wywijasy myszołowa zwyczajnego. Przy tym wszystkim uleciało ze mnie tyle toksyn, że sama radość (",) Na końcu okazało się, że gdzieś nieopodal grasował Tazok&Sznupok team, który pewnie podkradł wszystkie najlepsze okazy:P Hey przygodo!