Kilka mrożonek różnych gatunków, w tym jeden
podgrzybek...😃
Ale tu nie chodziło o grzyby, lecz o miłe spędzenie niedzielnego przedpołudnia na łonie natury.
Małżonka, dzielna towarzyszka moich wypraw do lasu, była zachwycona moimi Trollowymi Lasami, bo szczerze mówiąc to o tej porze roku jeszcze w nich nie była.
Przemirzyliśmy kilka kilometrów, przyglądając się drzewom, ptakom (szczególnie dzięciołom) które niestrudzenie "leczyły"schorowane drzewa. Widzieliśmy pięknego lisa, dwie
sarenki, no i hit naszej wyprawy, to stado dzików. Naliczyliśmy 19 sztuk. Las odpoczywa, zahibernowany, lekko zmrożony. PIĘKNY. Ale życie tętni w nim pełną parą. Koło południa, jak wchodziliśmy z lasu zaczął sypać śnieg, do wieczoru trochę nasypało. Pozdrawiamy całe GRZYBOŚWIRKOWE TOWARZYSTWO iprzepraszamy za spóźniony raport, ale brak czasu nie pozwolił na wcześniejszy wpis🎅😃
B&A🤗