grazka - grzybobranie 3 gru 2017, niedziela

sezony 2017 1029-1231 SL dolnośląskie #46 (38 fot.) kujawsko-pomorskie #6 (5 fot.) lubelskie #10 (5 fot.) łódzkie #32 (25 fot.) lubuskie #8 (5 fot.) małopolskie #41 (38 fot.) mazowieckie #18 (13 fot.) opolskie #11 (10 fot.) podkarpackie #19 (11 fot.) podlaskie #4 (1 fot.) pomorskie #17 (10 fot.) świętokrzyskie #38 (36 fot.) śląskie #110 (94 fot.) warmińsko-mazurskie #4 (1 fot.) wielkopolskie #42 (38 fot.) zachodniopomorskie #18 (10 fot.) woj. nieokreślone #3 (3 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Las zimowy. Grzybów zero, oczywiście tych, które większość z nas ma na myśli, czyli rurkowców. Grzyby te pozostały w sferze "produkcji niematerialnej" lasu, czyli we wspomnieniach, które krążą gdzieś w jego przestrzeni, a on od czasu do czasu, szczególnie w tzw miejscówkach, przywołuje je w naszej pamięci, "lecząc" tym samym z trzymającego nas jeszcze tegorocznego "szoku pogrzybowego", wyciąga z zimowego "dołka" wywołując uśmiech.
Przywitał mnie las w kolejnej odsłonie. Zimowej. Monochromatyczny, pełen spokoju, ciszy i powagi. Zadumany i skupiony w sobie. Na pozór zaspany i bez humoru. Pusty jak bezzębne szczęki;-) Nic bardziej mylnego! Tylko na tzw pokaz, na zewnątrz, dla tych, co nie przestąpią jego progu, co go nie znają. Tuż przy wejściu już widać, że las żyje. Pojedyńcze ślady zwierząt, a im głębiej tym tropów więcej. Dla mnie to w "deseń"!;-), nadzieja na pomyślne obserwacje. "Uzbrojona " w lornetkę, starając się nie "trzeszczeć butami", idę "czytając księgę lasu". Rozglądam się wokół, patrzę na drzewa, wyłapuję te martwe, szukając na nich grzybów. Najwięcej oczywiście hub wszelkiej maści. Dwie z nich przykuwają moją uwagę na dłużej, bo młode, bo jasne, jedna z nich, ta w zasięgu rąk, jeszcze mięciuśka. Idąc dalej widzę powalonych kilka świeżych, młodych sosen. Wokół nich stratowany śnieg, a one ( te sosny) całe spałowane (obgryzione z kory znaczy się) przez jeleniowate. To jeszcze bardziej podsysa moją ciekawość i nadzieję na bliższe ( lub dalsze) spotkanie z sarną czy jeleniem. Nagle jak mi coś nie wyskoczy spod samych nóg! Serce też o mało mi nie wyskoczyło. Tak się przestraszyłam, że w podskoku cofnęłam się tyłem do tyłu, o coś się potknęłam i wylądowałam na tyłku. Najpierw siedziałam jak wryta. A potem... jak zaczęłam się śmiać! Wielki zając, olbrzymi jak kangur, czmychał wielkimi susami przez las. A ja siedząc na tyłku na śniegu, śmiałam się do rozpuku. Śmiałam się i śmiałam, a śmiech mój niósł się po lesie jak kościelne dzwony. Taki figiel spłatał mi mój "poważny" las;-) Wygrzebawszy się ze śniegu ruszyłam dalej. Pomyślałam tylko, że z obserwacji to już nici będą. Później się okazało, że jednak się myliłam. Idąc leśną drogą, pod szpalerem nagiętych od ciężaru śniegu brzóz, wyskoczyły dwie sarny. Nim zorientowałam co to, zobaczyłam tylko ich lustra (zadki). Były tak blisko, że gdyby te lustra były lustrami, ujrzałabym w nich swoje odbicie. Ale frajda! Mój kochany las! I W międzyczasie, zanim do owego spotkania doszło, na pniu po jakimś drzewie, myślę, że liściastym, dojrzałam grzyby. Pierwsze skojarzenie - żólłciaki, ale nie w grudniu przecież - to następna myśl była. Zerwałam jednego małego, a on ci blaszki ma pod spodem. I znowu po domowych oględzinach, przewertowniu kilku atlasów, pasuje mi, że to łycznik późny. Strzelam, bo się nie znam i proszę po raz kolejny o pomoc w rozwiązaniu zagadki. Gdy pełna wrażeń wracałam do samochodu, las zaskoczył mnie jeszcze raz. Daleko, na końcu drogi, zauważyłam, że coś tam się rusza. Lornetka i..... stado siedmiu łań dostojnym, powolnym krokiem, po kolei, gęsiego, przechodzi z lasku do lasku. Cudowne zwieńczenie mojej pierwszej, zimowej leśnej eskapady. Pierwszy rozdział "księgi lasu" przeczytany. Za tydzień kolej na drugi. Już się nie mogę doczekać co w nim jest "zapisane";-) Dla pustych umysłów las jest księgą zamkniętą.
sezony 2017 1029-1231 SL dolnośląskie #46 (38 fot.) kujawsko-pomorskie #6 (5 fot.) lubelskie #10 (5 fot.) łódzkie #32 (25 fot.) lubuskie #8 (5 fot.) małopolskie #41 (38 fot.) mazowieckie #18 (13 fot.) opolskie #11 (10 fot.) podkarpackie #19 (11 fot.) podlaskie #4 (1 fot.) pomorskie #17 (10 fot.) świętokrzyskie #38 (36 fot.) śląskie #110 (94 fot.) warmińsko-mazurskie #4 (1 fot.) wielkopolskie #42 (38 fot.) zachodniopomorskie #18 (10 fot.) woj. nieokreślone #3 (3 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu

grazka - grzybobranie 3 gru 2017, niedziela

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji