Oj, co ja dziś przeżyłam, do tej pory włosy mi na głowie stoją. Zapuściłam się daleko w las w poszukiwaniu tegorocznego króla, a tu jak nie huknie raz, drugi, trzeci... Myśliwi urządzili sobie polowanie, zmykałam stamtąd oglądając się czy jakieś ranne zwierzę mnie nie goni, koszmar. Bardzo mało młodych grzybów, a starsze z robalkami, ale niech i one sobie w końcu pojedzą.