Sobotni wypad do lasu w moich okolicach mógł usatysfakcjonować chyba każdego grzybiarza. Rzadko się zdarza aby można było wybierać w grzybach, a tym razem tak było (i to nie tylko w gatunkach, a po prostu w wielkości). Ludzi jak w Biedronce, a mimo to każdy wracał z pełnym wiadrem. Wysyp z każdego gatunku. W 2 osoby nie mam pojęcia ile zebraliśmy łącznie. Policzyłem tylko
prawdziwki - 78 sztuk. Byłoby więcej, ale te najmłodsze zostawialiśmy - niech zdążą urosnąć. Wpisuję 200 / 1 h, bo większej ilości grzybów w lesie chyba nigdy nie doświadczyłem. I nawet nie wiem czy w lasach do których jeżdżę byłoby to możliwe.