Coś się kończy, coś się zaczyna... we wtorek późnym wieczorem padając na twarz obiecałam sobie że do lasu bryknę dopiero w sobotę. I co? I nic. Ja mam bardzo słabą silną wolę. No i dziś poleciałam. Nareszcie się zaczynają! podgrzybki! Piękne młode zdrowe. Podgatunek: octowiec słoikowy. Nadal nie mogę uwierzyć, bo w lesie sucho. Pozdrawiam