Witam brać grzybiarzy. Wczorajszy spacer po lesie dał wiele przyjemności... dla duszy, dla ciała a także możliwość złapania ciekawych "obiektów" aparatem. Pomimo ostatnich deszczy w lesie jest sucho, liście szeleszczą przy każdym kroku. W zagłębieniach leśnych dróg co jakiś czas można dostrzec kałużę- i to by było na tyle jeśli chodzi o wodę. Odwiedziłam swoje miejscówki- wiele z nich już niestety to tylko historia albowiem są wycinki bądż zostały ogrodzone jako ostoja dla zwierzyny.
Z lasu poza doznaniami wzrokowymi uwiecznionymi na fotografiach wyniosłam kila grzybków: 1 zdrowiutki prawdziweczek, (na załaczonej fotografii) 3
podgrzybki również zdrowiutkie, 2 maślaczki. Znalazłam nową miejscówkę z maślaczkami - piękne młode w sporej gromadce pozostawiłam w lesie by podrosły. Podobnie postąpiłam z miniaturowymi
kurkami. Zauważyłam, że w lesie jakby mniej śladów "dzikiej cywilizacji" - tak nazywam leśnych śmieciarzy :) I tak powinno być... przyjemniej spacerować wśród drzew. Pozdrawiam