(35/h) Pomimo ostatnich przymrozków wysyp sów nadal trwa. Prawdopodobnie we wtorek kolejna wyprawa a to już będzię 1 grudzień więc mam nadzieje że zalicze pierwsze grudniowe sowy w mojej karierze grzybiarza.
(20/h) Szybki wypad na sowy... a zeszło 2 h bo maślaki jeszcze były mimo ostatnich przymrozków. Ostatni wypad w tym roku niestety: ( Łącznie 5 sów i 38 maślaków na suszenie.
(10/h) Witam. Dzisiaj pierwszy od dłuższego czasu wypad na grzybki. Choroba przytrzymała mnie w łóżeczku. 39 w cieniu - prawie jak w sezonie w Egipcie. O czymkolwiek poza śledzeniem portalu mowy być nie mogło. Trochę lepiej- pogoda wg Foreca ma być super, no to ubrałam się jak grizli i do lasu. Tu niestety oczy łzawią z nosa siąpi, nogi się plączą w dziwnie wolnym tempie, ale nic to. Odwiedziłam wszystkie 3 lasy po kolei pożegnałam się z każdym z osobna przy okazji co nieco znajdując- mrożonki, ale ostatnie i piękne. Podziękowania za urocze niepowtarzalne chwile. Pobyt krótki - 1,5 godz. efekt 20 szt podgrzybka. A teraz że z pyrlandi to przytoczę 2 autentyki. Jeden nie tak dawno - koleżanka kupiła w markecie ziemniaki i poszła do kasy samoobsługowej i tam nijak w warzywach nie mogła ich znaleźć. Szukała pod " PYRKI". za którymś razem zatrzymała się na "Z" i skasowała. Druga sytuacja miała miejsce za głębokiej komuny w biurze, godz 14 no to każda mówi co będzie na obiad. Miałyśmy nową koleżankę z wybrzeża. Latem to wiadomo gotujemy szabel. Koleżanka pyta co to jest- odpowiedź - fasolka szparagowa. Następnego roku pojechała do siostry na wybrzeże i w porze obiadu zaoferowała się przynieść z ogrodu szabel. Oczywiście zaraz musiała wyjaśnić co to takiego. Rozpisałam się - przeprasza. Pożegnałam się z grzybkami, ale nie z lasem. Serdeczne pozdrowienia dla grzybniętych z pyrlandi dla grzybolandi.
(10/h) Ostatni zbiór w tym roku, w pół godz. znalazłem 5 sów dwie z nich lekko przemarznięte. Po ostatnich przymrozkach kończę sezon grzybowy w tym roku.