(6/h) W ciągu dwóch godzin: 2 dorodne czubajki czerwieniejące, 4 pierścieniaki grynszpanowe, 2 młode czernidłaki kołpakowate, klika starszych niestety boczniaków ostrygowatych i kępka młodych zimówek aksamitnotrzonowych. Całkiem nieźle, jak na końcówkę listopada. :)
(6/h) Dzisiejszy wypad do lasu należał do tych z gatunku:pogoda znośna, więc koszyk w dłoń i hen przed siebie, gdzie nogi poniosą. Zachmurzone niebo i uśpiony, przepełniony ciszą las nie dają zapomnieć, że jesień ma się już ku końcowi i trzeba będzie niedługo odstawić koszyczek i nożyk do lamusa na kilka miesięcy (no chyba, że Ktoś zbiera zimówki :)) Należę raczej do grzybowych realistów, więc włóczyłem się dzisiaj po lesie mieszanym, bogatym w miejsca podmokłe, jamy i zapadliny-jak to mówią:" lepszy rydz niż nic". W lesie spędziłem ok. 3 h i zebrałem w tym czasie kilkanaście rydzów, nie był to może 1-szy gatunek, ale czegóż można wymagać, gdy za pasem czeka już miesiąc grudzień?Wychodząc już z lasu do zebranych rydzów dołożyłem jedną niewielką kurkę. Ja jeszcze się nie żegnam z lasem (i grzybkami) w tym roku, pozdrawiąm! :)
(5/h) Chyba ostatni w tym roku wypad do lasu. Pochmurno, w lesie mokro, chociaż nie padał deszcz. Las mieszany ściółka pokryta opadłymi liśćmi. Grzybów brak, nieliczne żółte gołąbki (lub podobne do nich). Udało się znaleźć kilkanaście rydzy-epigonów.
(7/h) No i jestem:- D a co ważniejsze wciąż zbieram. Dzisiaj było monotematycznie, tylko rydze, i nawet nie padało, chociaż poza lasem na górkach, taka mgła, że nie było widać kilkadziesiąt metrów dalej, kolejnego lasu. Spacer się udał 2 godziny, prawie 6 kilometrów, 13 rydzów, 0,42 kg i mimo że było 2 stopnie to się wypociłem na górkach. Pozdrawiam wszystkich, którzy jeszcze nie zapadli w sen zimowy.
(6/h) Widzę, że większość grzybomaniaków zapadła już w sen zimowy, ja natomiast zmotywowany nadchodzącymi od Suwalszczyzny opadami śniegu wybrałem się na grzybowe ostatki na piaskownię w Bukownie. W efekcie do koszyka trafiło (w całości lub częściach) 13 rydzów i 2 zieleniatki. Niestety młode grzyby już prawie wcale nie rosną, trzeba będzie na nie poczekać aż pół roku, przynajmniej do maja.
(20/h) Ponieważ o tej porze roku każdy grzyb liczy się podwójnie (a może nawet potrójnie) to kurki liczę na sztuki a nie na garści. Razem 75 szt. w tym 5 starych podgrzybków, 2 zieleniatki i reszta kurek.