(2/h) susza eliminuje okolice Koźniewa (50 km na północ od Warszawy) jako miejsce grzybobrania. Grzyby się trafiają ale są to stare owocniki często robaczywe i bardzo mocno wysuszone.
(10/h) Koniec wysypu prawdziwków - ok. 20 sztuk, same duże. Dodoatkowo koźlarze i kilka podgrzybków. Przy drodze mnóstwo ludzi i każdy ma do sprzedania 2-3 kubełki prawdziwków...
(20/h) Występowanie podgrzybków oraz prawdziwków, okazy małe ale przważnie zdrowe, ogólnie nie tak źle. Również kanie okazy dorodne. Podszycie dośc suche :)
(30/h) Grzyby zbierałem rano między godziną 7 a 8. W wilgotnej, gęsto zalesionej (z przewagą świerków), części lasu koło niewielkiej strugi rosły maślaki. Natomiast koło drogi asfaltowej, na suchym podłożu, w pasie ok 5 metrów, pod dębami znalazłem borowiki. Taśma.
(100/h) Wysyp zajączków w sobotę osiągnął apogeum - pół bagażnika w 2 godziny!!! W poniedziałek już zajączków było mniej, za to zaczęły sie pojawiać prawdziwki i koźlarze - w sumie też pełny koszyk nazbieraliśmy. Nareszcie las ożył :)
(20/h) mnóstwo sprzedających większość to prawdziwki, trochę kurek i podgrzybki. 2 osoby - 2 łubianki z górą samych prawdziwków, po niektóre musiałam się czołgać. Kocham grzybowranie