Kolejny w tym roku weekend w świętokrzyskich jodłach z domieszką buka, miejscowo sosny, sporadycznie brzozy i graba.
Kilkanaście
krasnoborowików ceglastoporych, od małych, przez średnie, do zejściowych owocników, które zostały w lesie, garść
pieprznika jadalnego, po jednej sztuce pierwszych w tym roku -
podgrzyba brunatnego i
maślaczka pieprzowego, po kilka
gołąbków zielonawofioletowych i
muchomorów czerwieniejących - sosik wyszedł pyszny 🙂
Były też dwa
borowiki sosnowe, które dopadł ząb czasu ale chociaż czerwie się pożywiły 😉
No i wysyp muchomora twardego miejscami, od cholery go!