(10/h) W deszczowej pogodzie postanowiłem wyruszyć do lasu, aby sprawdzić czy koźlarze już wyskoczyły. Niestety w swoim brzozowo-sosonowym lesie nic nie znalazłem i tylko obiadłem się poziomkami. W drodze powrotnej zdecydowałem zajść do lasu świerkowego po potencjalne ceglasie; ich niestety nie znalazłem. Znalazłem za to jedne czarcie jajo, które zjadłem jako przekaskę. Również zaszedłem do swojego kurkowego lasu liściastego. Z nimi sytuacja niezmienna. Tam znalazłem boczniaka łyżkowatego, którego zabrałem ze sobą. Na kurki zapewne będę szedł w sierpniu