Po ciepłych i mokrych dniach uszaki ruszyły na nowo, dużo małych. Lasek trochę inny... prawie wszystkie ucha na leżących gałęziach lub ściętych pieńkach, musiałem uważać aby nie znalazły się pod stopami. W sumie ok. 1150 sztuk. Przyjemne uchobranie przy klangorze ukrytych za krzakami i rozlewiskami żurawi. Kilka innych znalezisk w dopiskach.