Zachęcony kilkoma wpisami na temat płomiennicy wybrałem się do nadwiślańskich łęgów. Zbiry nie należały do łatwych, bo trzeba przecierać się przez krzaki i powalone drzewa, ale około kilograma grzybów zebrałem. To mój pierwszy zbiór tego gatunku. Właśnie robi się sosik. Podałem 30/h, ale niektóre kępki grzybów bardzo drobne. Jeżeli policzyłbym rzetelnie to wyszłoby pewnie z 400.