Dziś 2 etapy grzybobrania. Najpierw przez 3 godziny nieznany mi las mieszany (sosna, brzoza, buk, dąb). Jedynie 1 żółciak w lesie, a na skraju lasu na koniec 1
krasnoborowik ceglastopory oraz ładna, świeża kępka łuszczaka (90 kapelusików). Postanowiłem jednak sprawdzić moją miejscówkę w lesie jodłowym i to był strzał w dziesiątkę: w niecałą godzinkę 14
ceglaków 🤩. Na koniec krótko zajrzałem w chaszcze, w których znajdowałem rok temu
koźlarze, ale też tylko 1 ceglaczek.
Czyli jednak jodły najlepsze. Obawiałem się, że w środku lasu może być jeszcze za wcześnie, ale jednak już są. Trzeba jednak się spieszyć - owady i ślimaki szybko działają. Na pewno przydałby się deszcz.